piątek, 3 sierpnia 2012

Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafón






Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tytuł: Cień wiatru
Oryginalny tytuł: La Sombra del Viento
Wydawnictwo: MUZA SA
Data wydania: 2007
Stron: 520
Ocena: 10!/10





Gdy leżałam w łóżku i kończyłam „Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet” już się zastanawiałam, po jaką książkę sięgnę następnie. Czekało na mnie dużo pozycji, które musiałam przeczytać w pierwszej kolejności z tej bezradności spytałam się na forum, jaką teraz to powinnam czytać. Jedna z użytkowniczek poleciła mnie, abym zaczęła „Cień wiatru”, a ponieważ będąc chora, miałam więcej czasu na czytanie, a co za tym idzie na wciągnięciu się w fabułę.

„...ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami.”

„Cień wiatru” jest to książka o przyjaźni, miłości, dążeniu do celu, przywiązaniu i roli książki w życiu człowieka. Ja tak to odbieram. Pewnego ranka ojciec postanawia pokazać swojemu dziesięcioletniemu snowi pewne, tajemnicze miejsce, do którego dostęp mają nieliczni. Jest to Cmentarz Zapomnianych Książek. Miejsce, do którego pewnie nie jedno z nas, książkowych moli chciałoby trafić. I o to wtedy ojciec pozwala wybrać jedną książkę swojemu synkowi. Pośród labiryntu półek uginających się pod ciężarem książek, o to ów chłopiec wybiera jedną powieść. Po tym w domu zagłębia się w świat magii stworzony przez nie jakiego Juliana Caraxa. I od momentu przeczytania książki pragnie dowiedzieć się, co nieco o tym świetnym pisarzu, lecz o dziwo nawet jego własny ojciec nie słyszał nic o tej postaci. I od tego wszystko się zaczyna… 

„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.”

Narracja jest pierwszoosobowa i prowadzona w czasie przeszłym. Głównym bohaterem jest Daniel Sempere, ów dziesięcioletni chłopiec, który zatopił się w dziele znalezionym na Cmentarzu. Niekiedy możemy się spotkać z historią Juliana Caraxa jak i innych bohaterów powieści. Jest napisana łatwym językiem, dlatego czyta się ją bardzo szybko, ale trzeba także znaleźć czas na przemyślenia, bowiem nie jest to zwykła opowiastka o człowieku, który szuka jakiegoś tam człowieka. "Cień wiatru" jest bogaty w wiele cytatów, przesłań co jest ważne w życiu człowieka. 

   „Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.”

Książka według mnie jest arcydziełem. Czegoś takiego potrzebowałam. Faktem jest, że dosyć długo czytałam tę książkę, ale to raczej z własnych pobudek, aniżeli z winy tego, że książka była nudna czy mnie nie zachwycała. Nigdy nie powiem, że ta pozycja mną nie poruszyła, a wręcz przeciwnie. Nie mogłam nadziwić się tym jaką powieść nam zaserwował pan Carlos. Tu jest wszystko od miłości i przyjaźni po nienawiść. Odczuwałam przy niej wiele emocji, ale najczęstszym było u mnie jak już wspomniałam zdziwienie. To jak manipulował mną autor przy kolejnych rozwiązaniach zagadki, ale na końcu oczywiście okazało się zupełnie, co innego niż się spodziewałam. Można powiedzieć, że lepszej książki nie czytałam z gatunku, który nie jest fantastyką. Polecam ją wszystkim. Tym, którzy czytają fantastykę, thrillery, horrory, kryminały czy jeszcze innym. Każdy znajdzie tu coś dla siebie wątek miłosny, zagadkę do rozwiązania niczym z powieści detektywistycznej, czy też bezgraniczną przyjaźń w dosłownym znaczeniu. Do tej pozycji pewnie jeszcze wrócę, bo jest tego naprawdę warta i „Cień wiatru” na pewno nie jest moją ostatnią książką tego autora. 

5 komentarzy:

  1. Jakoś ciężko mi się przekonać do tego autora. Zapraszam do zadawania pytań Pani Agnieszce Lingas - Łoniewskiej szczegóły tutaj http://anne18-recenzentka.blogspot.com/2012/08/wywiad-z-agnieszka-lingas-oniewska.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Od 8 sierpnia w biedronce jest Cień wiatru i Gra anioła, więc wreszcie zaopatrzę się w egzemplarze i będę mogła zapoznać z tymi tytułami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Zafona. Mam za sobą dopiero jedną książkę od niego, ale muszę to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z moich ukochanych książek, żadna inna nie dostarczyła mi tylu emocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. najlepsza książka Zafona. wszystkie inne niejako się do niej upodabniają, jakby autor chciał stworzyć coś podobnego, a jednocześnie odmiennego.
    chyba wszystkie kolejne powieści będą przyrównywane z tą, jako pewna miara.

    OdpowiedzUsuń