Autor: Damian Dibben (strona autora)
Tytuł: Strażnicy historii. Nadciąga burza
Seria: Strażnicy historii #1
Oryginalny tytuł: The History Keepers: The Storm Begins
Wydawnictwo: EGMONT
Data wydania: kwiecień 2012
Stron: 328
Ocena: 5/10
„Historia jest święta. Przeszłość może być naznaczona horrorami, ale pamiętaj, Jake, te horrory mogły być milion razy gorsze.” [s.93]
Rodzice
czternastoletniego Jake’a zaginęli, a jest to o tyle straszne, bo zaginęli
gdzieś w odmętach historii świata. Mogą być wszędzie, a co straszniejsze w
każdym czasie, wieku, momencie historii. Jedna pochmurna noc, w której młody
chłopiec został „porwany” zmienia wszystkiego w jego życiu, bowiem dowiaduje
się, że jego szaleni rodzice należą do Tajnych Służb Straży Historii, które
mają na celu chronić historię. Jake chcąc ich odnaleźć przenosi się z Londynu dwudziestego
pierwszego wieku do szesnastowiecznej Francji, do głównej siedziby
stowarzyszenia. Tam poznaje innych agentów z różnych epok. Podstępem dostaje
się na statek grupy, która ma za zadanie odnaleźć jego rodzicieli, a także
uratować świat przed obłąkanym Zeldtem, który ma zamiar zniszczyć historię,
którą znamy, o której uczymy się na lekcjach. Czy im się uda? Czy Jake odnajdzie
swoich rodziców? Czy udaremnią plany Zeldta? Czy jednak Zeldt dokona zagłady
świata? Cóż za misterny plan uknuł książę ciemności?
Damian
Dibben jest zakochanym w swoim mieście londyńczykiem. „Strażnicy historii.
Nadciąga burza” to jego debitu literacki. Zanim zaczął pisać książki, pracował,
jako scenarzysta przy przeróżnych projektach filmowych, takich jak „Kot w
butach” czy „Upiór w operze”, zaś jego własny scenariusz „Seventh Heaven” ma
niedługo wejść do produkcji. Interesuje się historią starożytną, naukami
przyrodniczymi oraz powieściami przygodowymi.
Sam
pomysł z Tajnymi Służbami Straży Historii jest naprawdę ciekawy. Sama od zawsze
chciałam przenieść się w czasie. Zobaczyć jak kiedyś wszystko wyglądało, bo nie
wiem, czemu patrząc na stare czarno-białe fotografie wyobrażam sobie świat
również w takich barwach. A przecież było w nim tyle kolorów! Oj, chciałabym
się przenieść od wiktoriańskiej Anglii i sama założyć piękną suknię, albo
zobaczyć starożytny Egipt. Strażnicy historii i cała podróż w czasie są mocnymi
plusami tej książki.
Autor
posługuje się łatwym w odbiorze językiem, choć tłumaczenie procesu podróży w
czasie Itak nie zrozumiałam, ale w końcu był on związany z fizyką, a jej chyba
nigdy dobrze nie zrozumiem. Pomimo tego, że posługuje się on prostym językiem
nie czytało mi się jego książki zbyt dobrze. Nie wiem dlaczego. Niby temat i
wykonanie dobre, ale do mnie ono nie przemówiło.
W
powieści nic nie było dobrze zarysowanie. Bohaterowie w ogóle mnie do siebie
nie przekonali. Byli jacyś dziwni. Sam główny bohater nie przypominał mi
czternastoletniego chłopca. Czułam, jakby został na siłę ukazany z jak
najlepszej strony. Nie zauważyłam u niego żadnych wad. Jakąś minimalną dozą sympatii
obdarzyłam tylko Charliego, ale tylko małą i tylko jego, niestety.
Akcja
jest, a niby jej nie ma. Niby dzieje się coś ciekawego, ale nie porwało mnie
tak jak miało. Nie wiem, cały czas mam do tej powieści mieszane uczucia. Jednak
wiem i czuję, że powieść nie spodobała mi się tak jak miała. Nie czytałam jej z
zapartym tchem. Czytałam ją chyba tylko po to, żeby ją dokończyć i tylko po to,
aby dać jej jednak szanse. Przekonać się czy jednak autor czymś mnie zaskoczy.
Niestety przeliczyłam się.
Jak
widać moja opinia jest pełna sprzeczności, dlatego najlepiej samemu się zapoznać
się ze „Strażnikami historii. Nadciąga burza” Damiana Dibbena. Nie twierdzę
jednak, że powieść się nikomu nie spodoba. Może do kogoś ona przemówi, w końcu
każdy ma inny gust. Nie wiem, jakoś nie umiem z czystym sercem jej odradzić,
ale mogę jedynie powiedzieć, że znam o wiele lepsze książki młodzieżowe czy
przygodowe. Jeśli jesteście zainteresowani przeczytajcie, choćby po to, żeby
wyrobić sobie własną opinię, jeśli od początku was nie zainteresowała, nie
musicie po nią sięgać. Nawet po przemyśleniu nie wiem, co mam o niej sądzić i
muszę przyznać, że jest to chyba pierwsza taka książka, a już na pewno pierwsza
od bardzo długiego czasu. Mam jednak nadzieję, że Dibben przekona mnie do
siebie drugim tomem serii, bo jak zwykle moja ciekawość nie zna granic i muszę
się dowiedzieć, co będzie dalej. Mogę jeszcze dodać, że niesamowicie mi się
podoba tył okładki, piękne kolory i piękne widoki, to jest coś co lubię.
„Jeżeli zależy ci na
edukacji, świat jest tym miejscem, w którym należy jej szukać. To o wiele
bardziej skomplikowane miejsce, niż kiedykolwiek zdołałbyś sobie wyobrazić.” [s.26]
~~~~
„Życie jest takie
ulotne – westchnął melancholijnie. – Trzeba cieszyć się każdą chwilą.” [s.162]
_____
Seria „Strażnicy historii”:
1. Nadciąga burza | 2. Circus Maximus
Kusząca recenzja, mój egzemplarz czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMnie ta książka się bardzo spodobała. Jasne, że znam lepsza, książka książce nie jest równa, ale moim zdaniem, ta też zasługuje na polecenie xD
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce już od długiego czasu i jakoś nie mogę się za nią zabrać... zawsze znajdę coś ciekawszego do przeczytania.
OdpowiedzUsuń