
Narratorem
powieści jest Tony Webster, którego poznajemy na początku historii jako
zwyczajnego nastolatka posiadającego grupkę zgranych przyjaciół,
uczęszczającego do szkoły, ot, niewiele różniącego się od swych rówieśników. Towarzyszymy
mu wraz z upływem kolejnych lat w rozważaniach dotyczących życia, podejmowanych
decyzji oraz otaczających go osób. Barnes nie męczy nas odległymi, obcymi problemami czy ciężką i
nieciekawą narracją, niejednokrotnie przekazując słowami Tony'ego nawet zbyt
dosłowną codzienność, której bohaterem równie dobrze mógłby być każdy z nas.
Nie jest to książka, którą czytamy w pogoni za konkretną odpowiedzią czy
rozwiązaniem pewnego problemu. Stanowi ona raczej pretekst do rozważań i
zaangażowania się w pewnego rodzaju dialog z narratorem.
Już od
pierwszych stron dużo słyszymy o historii, przemijaniu, tym, jak przekazywana
jest wiedza o minionych czasach. W trakcie rozmowy jednego z uczniów,
przyjaciela Tony'ego - Colina - z nauczycielem historii, Joe Hunt'em, trafiamy
na jedną z bardziej orginalnych definicji historii jaką kiedykolwiek słyszałam,
a mianowicie:
[Colin] 'History is a raw onion sandwich, sir.'
[Old Joe Hunt] 'For what reason?'
[Colin] 'It just repeats, sir. It burps. We've seen it
again and again this year. Same old story, same old oscillation between tyranny
and rebellion, war and peace, prosperity and impoverishment.'[1]
Książka
Barnes'a traktuje jednak nie tylko o historii przynoszącej na myśl wielkie
wydarzenia czy powszechnie znane postaci, a również historię samą w sobie, ideę
rozumianą jako doświadczanie i przekazywanie przeszłości nawet tej bliższej,
prywatnej, rozgrywającej się tuż za rogiem. Jest to jedna z książek, które dają
do myślenia.
'[...]
I remember what
Old Joe Hunt said when arguing with Adrian: that mental states can be inferred
from actions. That's in history - Henry VIII and all that. Whereas in the
private life, I think the converse is true: that you can infer past actions
from current mental states.'[2]
Czy nasze
wspomnienia są bezsprzeczym i nieomylnym świadectwem tego, co było, czy też
manipulujemy faktami i wydarzeniami by uzyskać i zapisać w pamięci obraz, który
nam odpowiada? Jak bardzo nasza ingerencja zmienia realne wydarzenia sprzed
kilkunastu czy kilkudziesięciu lat? Jaki wydarzenia te mają wpływ na nasze
obecne decyzje, nasz charakter, postawy wobec innych? W swych
rozmyślaniach Tony dochodzi do wniosku, że '[...]
when we are young, we invent different futures for ourselves; when we are old, we invent different past for
others.'[3] Ciekawe,
prawda?
W
książce oczywiście pojawiają się kobiety, Tony bowiem powoli układa sobie
życie, one zaś stanowią bardzo ważny element jego egzystencji. Czy jest to
jednak powieść o związkach i kobietach? Nie sądzę. Może raczej o idei kobiet i
związków kształtowanych przez kolejne lata doświadczeń, o samym wyobrażeniu, o
tym, jaki mają wpływ na postrzegane i zapamiętane przez nas wydarzenia, nie zaś
o samej istocie rzeczy.
Wyobrażam
sobie, że pewnym osobom powieść ta może nie przypaść do gustu, bo niezbyt
wartka akcja, miłość mało romantyczna, a bohater to tylko myślący pacyfista.
Może to słabość do prozy Juliana Barnes'a, ja jednak bardzo mocno polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz