piątek, 14 września 2012

"Gra anioła" - Carlos Ruiz Zafón

Przez długi czas miałam wrażenie, że wszyscy, oprócz mnie, już poznali twórczość Zafóna. A ponieważ lubię przekonywać się, czy zachwyty nad książkami popularnych autorów są uzasadnione, sięgnęłam z zaciekawieniem po „Grę anioła”. Ponad 600 stron troszkę mnie przerażało, ale momentalnie wpadłam w wir wydarzeń. Teraz, kilka dni po przeczytaniu książki, czuję niedosyt. Bo TAKA powieść mogłaby liczyć nawet kilka tysięcy stron i wciąż uważałabym, że jest niezwykle interesująca.

Carlos Ruiz Zafón jest pisarzem znanym chyba wszystkim książkowym blogerom. I nie tylko. Kto jeszcze nie czytał żadnej książki jego autorstwa, jest w stanie wymienić co najmniej kilka tytułów - wszak kolejne recenzje jego powieści ukazują się każdego dnia, nie sposób się na którąkolwiek z nich nie natknąć. Zafón słynie z „Trylogii mgły” oraz cyklu „Cmentarz zapomnianych książek”.

Akcja „Gry anioła” rozpoczyna się w latach dwudziestych poprzedniego stulecia w przepięknym hiszpańskim mieście, jakim jest Barcelona. Młody dziennikarz, David Martín, pracujący w periodyku „La Voz de la Industria” otrzymuje od swego szefa propozycję nie do odrzucenia. Ma napisać opowiadanie, którego fragmenty będą regularnie pojawiać się w rubryce kryminalnej. Krótko po swoim debiucie podpisuje umowę z dwójką wydawców, dla których pisze serię powieści. Brzmi cudownie, czyż nie? Zdawałoby się, że dla początkującego pisarza jest to początek wielkiej kariery. Jednak nic bardziej mylnego - kolejne wydarzenia sprawią, że jego życie niezwykle się skomplikuje.

„Gra anioła” wciąga. Jednak „wciągnięcie” jest pojęciem względnym, zatem ujmę to inaczej. Już po przeczytaniu kilkunastu stron próbowałam wymyślić jakąś wymówkę, by nie iść na urodziny najlepszej przyjaciółki, a także nie uczyć się na kartkówkę z historii. Powstrzymał mnie przed tym wyłącznie zdrowy rozsądek. Jednak z każdą kolejną kartką miałam coraz większą ochotę czytać tę powieść bez przerwy, aż do ostatniego słowa. Tak też zrobiłam - zarwałam noc i, pomimo zmęczenia, przeczytałam książkę jednym tchem.

Autor genialnie kreuje bohaterów, ukazując ich mocne i słabe strony, osobliwe nawyki, a także przedstawiając wydarzenia z przeszłości, które miały wpływ na ich życie. Moją sympatię zdobył przede wszystkim stary Sempere, właściciel księgarni. Był wspaniałym przyjacielem dla Davida Martína, to on pokazał mu Cmentarz Zapomnianych Książek. Niezwykle charyzmatyczną osobą była Isabella - początkująca pisarka, asystentka głównego bohatera. Przyznaję, czasem działała mi na nerwy, ale jej charakter po prostu musiał być taki, a nie inny.

Co do głównego bohatera - nie mogę o nim wiele napisać, by nie zdradzić przebiegu wydarzeń. Jedno jest pewne - jego życie nie było usłane różami, a pełne problemów. Czasem było mi go naprawdę żal.

Co serwuje nam Zafón? Powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym, a także odrobiną romansu, horroru i fantastyki. Słowem, mieszanka wybuchowa. Wszystko to, w idealnych proporcjach, składa się na cudowną książkę, od której po prostu nie można się oderwać.

Zupełnie przypadkiem dowiedziałam się, że „Gra anioła” jest drugą częścią serii „Cmentarz zapomnianych książek”. Cóż, jak zwykle zaczęłam od środka… Na szczęście znajomość „Cienia wiatru” (pierwszej części) nie okazała się konieczna, nie doszukałam się żadnych odniesień do wydarzeń z przeszłości (choć nie wiedziałam, że powinnam ich szukać, więc może jednak takowe się pojawiły?). Bez wątpienia, lepiej jest jednak czytać książki w kolejności chronologicznej.

Nie wypada uznawać autora za ulubionego po przeczytaniu tylko jednej książki jego autorstwa. Jednak Zafón zdecydowanie będzie zaliczał się do tego grona, jeżeli tylko pozostałe części „Cmentarza zapomnianych książek” mnie nie zawiodą. Kto jeszcze nie czytał tej serii, niech lepiej czym prędzej to nadrobi. Bo warto.

2 komentarze:

  1. Zafon jest jedynym pisarzem hiszpańskim, którego po prostu uwielbiam. Jego powieści mają niesamowity klimat, tajemniczy i magiczny. Ze wszystkich jego dzieł najbardziej cenię sobie "Marinę". Może przez sentyment, bo była jego pierwszą książką, którą dorwałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam .. i jak na razie jestem zachwycona ! :D

    OdpowiedzUsuń